Jak podaje Wikipedia (1), w Nieborowie realizowane były zdjęcia do takich hitów kinowych, jak Akademia pana Kleksa czy Pan Samochodzik i niesamowity dwór. Było stąd podobno bezpośrednie połączenie autobusowe PKS ze Skierniewicami, Łowiczem i Sochaczewem. Jest też ponoć prywatne, śmigłowcowe lądowisko Nieborów. Nie to jednak zadziałało na nas, jak magnes w ten niedzielny, upalny dzień…
Z dość wygodnych łóżek wyciągnęły nas wieści o wzbudzającej respekt kolekcji pojazdów, którą można zwiedzić w okolicach Bolimowskiego Parku Krajobrazowego. Za odpowiednią garstkę monet, oczywiście. Takich informacji nie puszcza się mimo uszu…
Prywatne muzeum motoryzacji w Nieborowie, dokąd się udaliśmy, doprawdy budzi podziw. Na niemałym terenie wydzielono strefę dla kilkunastu domków kempingowych (z czystą pościelą, jak zapewniają na stronie internetowej właściciele 🙂 ). Kawałek dalej jakieś boiska, bliżej trochę placu dla namiotów, parking, restauracja, MIG 21, Iskra… i dwie hale. Przy nich zaś poczciwe stare Lubliny a także, odbiegający nieco klimatem, Polonez Caro Ambulans, UAZ czy choćby milicyjna Nyska z nowym, lśniącym lakierem.
Pewnie zwróciliście uwagę na wspomniane hale. To clou całej wyprawy. W nich bowiem odnaleźliśmy perełki motoryzacji – zarówno rodzimej, jak i tej spoza Polski. Kilkadziesiąt samochodów i około stu motocykli. Ustawione z sensem, tematycznie, markami, okresami produkcji. Hala pierwsza, to generalnie auta z okresu przed- lub tuż powojennego. Mowa o II Wojnie Światowej, ma się rozumieć. Drugą halę wypełniają samochody z czasów bliskich PRLowi. Z rozłożeniem motocykli jest różnie, choć to zapewne pokłosie ich ilości, lat produkcji i pochodzenia.
Niezależnie od tego, w której z hal rozpoczniemy przechadzkę, poziom oczarowania będzie podobnie wysoki. Przynajmniej u nas taki był. Odnaleźć tu można m.in. przedwojennego Polskiego Fiata, niemal bliźniaczą Simcę, Peugeota, Pontiaca, Citroëna. Wśród motocykli są Sokoły w różnych wersjach silnikowych, Zundapy, BMW i różnej maści Jawy czy WSKi, w tym także te prototypowe. Prócz tego, klimat budują wszechobecne sprzęty z epoki – od niby przypadkiem pozostawionych puszek z olejem, przez części mechaniczne, zabawki, drobne agd, po nadgryzione zębem czasu piłkarzyki, które w mig przyciągają wzrok.
W hali PRLowej błysk w oku wywołają lśniące Warszawy, Syrena Laminat, Škoda Octavia w wersji kabriolet, Renault Dauphine i wiele aut tzw. KDLu. Obok nich dumnie prezentują się SHLki, WSKi, MZki, Dudek oraz cała masa innych motocykli, motorowerów i skuterów. Junaków i Os też nie zabrakło. Zabrakło za to nieco opieki przewodnika i szyldów z informacjami o eksponatach.
Choć kilka pojazdów wciąż czeka na odrestaurowanie, widać, że mają tu lepiej niż w niejednym muzeum państwowym. O stodole nie wspominając. Każda złotówka wydana na bilet wstępu, wydaje się naprawdę dobrą inwestycją – maszyny są tego warte.
Do całej tej beczki miodu mus jednak dodać jeszcze jedną łyżkę dziegciu. I to dosłownie, bowiem o jedzeniu mowa. Jeśli nie chcecie spędzić godzin na oczekiwaniu a wasze nerwy nie są ze wzmocnionej stali, do Posterunku 77 nawet nie zaglądajcie. Choć obiektywnie stwierdzić muszę, że zupa z gęsich żołądków nie należy do najgorszych, zgłodniałych odsyłam jednak do pobliskiej Oberży pod Złotym Prosiakiem, gdzie tajniki obsługi klienta są wyraźnie bardziej opanowane. A i z motoryzacją mają nieco do czynienia, gdyż do wstąpienia zaprasza pięknie odbudowany Citroën 2CV. Golonko stłumi bodaj każdy głód. Ja nie podołałem 🙂
Pełne namiary na Muzeum znajdziecie na muzeum.stacjanieborow.pl.
Oberża jest dostępna pod adresem www.zlotyprosiak.pl/.
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Niebor%C3%B3w